Angelika P. (†18 lat) marzyła o tym, aby mieć prawo jazdy. Podczas zdawania egzaminu auto utknęło na torach i uderzył w nie rozpędzony pociąg. Egzaminator Edward Rusnarczyk [red.] (64 lat) zdołał wyskoczyć z samochodu, kursantka nie zdążyła. Finał był tragiczny. I choć od wypadku minęło ponad dwa i pół roku, proces utknął w miejscu.

wypadek na przejeździe kolejowym w Szaflarach
Foto: Materiały policyjne/Fokusmedia, Łukasz Krajewski

Akt oskarżenia do sądu w tej sprawie kierowany był dwa razy. Początkowo Edwardowi Rusnarczykowi zarzucano spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Później akt oskarżenia wrócił do prokuratury i zmieniono kwalifikację czynu na spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i nieudzielenie pomocy dziewczynie.

Proces rozpoczął się i trwa, przesłuchano już egzaminatora i świadków. Obecnie poszukiwany jest biegły z zakresu kolejnictwa, który mógłby wydać opinię, ale jest duży problem z jego znalezieniem. Dlatego nie ma wyznaczonej kolejnej daty rozprawy – mówi Bogdan Kijak, rzecznik sądu okręgowego w Nowym Sączu.

Edwardowi Rusnarczykowi, który jako ostatni widział żywą Angelikę, grozi do ośmiu lat więzienia. Egzaminator nie przyznaje się do winy.

Tragedia przejeździe kolejowym w Szaflarach. Zabrakło kilku sekund

Tragiczne sceny rozegrały się w sierpniu 2018 r. na przejeździe kolejowym w Szaflarach pod Nowym Targiem. Samochód egzaminacyjny prowadzony przez nastolatkę stanął na niestrzeżonym przejeździe. Angelika kilkakrotnie próbowała go uruchomić. Zabrakło kilku sekund. Kiedy silnik odpalił, w samochód uderzył nadjeżdżający pociąg.

Egzaminator w ostatniej chwili zdążył opuścić pojazd, zostawiając w nim kursantkę. Na pomoc ciężko rannej dziewczynie ruszyli maszyniści oraz pracownicy pobliskiego zakładu. Niestety, mimo reanimacji zmarła w drodze do szpitala.

W trakcie śledztwa zebrano różne dowody. Okazuje się, że przed rozpoczęciem jazdy egzaminacyjnej Angelika powiedziała, że „ostatnio, jak zadała pytanie, to oblała”, po czym dodała z głębokim oddechem: „Może się tym razem uda”. Około godziny 10:56 rejestrator nagrał taki dialog:

– Ale jestem zestresowana…
– Proszę…?
– Bardzo mi serce bije.
– To znaczy, że pani żyje.

To była ostatnia rozmowa egzaminatora z kursantką. Kilkanaście minut później doszło do tragedii.

Tematy: #SZAFLARY #WYPADEK W SZAFLARACH #PRZEJAZD KOLEJOWY #ANGELIKA P. #EDWARD RUSNARCZYK

źródło: fakt.pl