prawo jazdy bez egzaminu
prawo jazdy bez egzaminu

Przychodzi taki moment w życiu kandydata na kierowcę kiedy jest skłonny zapłacić wielokrotność opłaty za egzamin, byleby tylko nie musieć się już więcej zadawać z mlaskającymi chamami czyhającymi by nacisnąć hamulec. W tym artykule nie będę Was straszył ewentualnymi prawnymi konsekwencjami takiego zakupu bo po latach korzystania z cuchnącej komunikacji zbiorowej areszt nie brzmi nawet tak źle. Nie będę też moralizował jak bardzo zły jest to występek bo połowa Waszych znajomych zdała dzięki łapówce. Będzie to chronologiczny zapis procesu kupowania prawa jazdy na Ukrainie.

Najpierw przeglądamy popularne portale z ogłoszeniami. Spośród kilku, które niechybnie pojawią się w wynikach wyszukiwania wybieramy ogłoszeniodawcę, który porozumiewa się łamaną polszczyzną. Z tą łamliwością nie można jednak przesadzić, nawet jeśli cena jest atrakcyjna, bo może dojść do różnych nieporozumień. Już w jednej z pierwszych wiadomości ogłoszeniodawca poda kwotę. Perspektywa wydania 2000 zł w zamian za bezstresowe uzyskanie uprawnień wygląda kusząco w porównaniu do około 14 podejść do egzaminu, które można by opłacić za tę kwotę. Koszt dojazdów, niedogodności związane z braniem urlopów i stres dużo trudniej wycenić. Sprzedawca potrzebuje zdjęcia dokumentu tożsamości żeby wyrobić kartę pobytu i numer podatkowy. Ma to sens – wszak większość krajów wymaga zameldowania na ich terenie przez 185 dni żeby móc się ubiegać o prawo jazdy. Na razie nie trzeba nic wpłacać, czekamy tydzień aż sprzedawca załatwi formalności. Jeśli posługujesz się dowodem osobistym – zastrzeż go w BIK, żeby zabezpieczyć się przed możliwością wzięcia na Ciebie kredytu.

Po tygodniu sprzedawca wysyła zdjęcie karty pobytu i numer identyfikacji podatkowej INN. Numer można sprawdzić za pomocą kilku dostępnych w sieci walidatorów (decode.org.ua/inn, ind-kod.org.ua, edr-info.com/ru/check-edr). Warto zaznaczyć że strony te nie łączą się z żadną rządową bazą danych, a jedynie wyświetlają zakodowane w nim datę urodzenia i płeć. Podobne walidatory istnieją dla numeru PESEL przydzielanego wszystkim Polakom. Na tym etapie trzeba wpłacić zaliczkę w wysokości 500 zł. Zaliczkę wpłacasz w kryptowalucie. Pamiętaj żeby nie wpłacać pieniędzy na konto na giełdzie / w kantorze kryptowalut nad którym to kontem nie masz kontroli. Jeśli zasilisz takie konto nie mając do niego hasła to nie będziesz mieć kontroli nad znajdującymi się na nim środkami. Ktoś będzie mógł w Twoim imieniu wpłacać i wypłacać pieniądze i możesz stać się obiektem zainteresowania służb przeciwdziałających praniu brudnych pieniędzy. Po wpłaceniu zaliczki czekasz miesiąc aż Ukrainiec lub Ukrainka w zbliżonym do Ciebie wieku, opłacony / opłacona przez sprzedawcę zda za Ciebie egzamin na prawo jazdy.

Po miesiącu dostajesz od sprzedawcy zdjęcia zaświadczenia o ukończeniu kursu w szkole jazdy, zaświadczenia o zdaniu egzaminu państwowego i prawa jazdy. To czy dokument istnieje w ukraińskiej bazie danych (czy jest „z wpisem”) można zweryfikować na stronie opendata.hsc.gov.ua/check-driver-license. Tym razem strona rzeczywiście łączy się z ukraińską, rządową bazą danych i zwraca takie informacje jak: status dokumentu (Статус), data wydania (Дата видач), data ważności (Дата закінчення ді), organ wydający (Ким видано) oraz kategoria (Категорія). Wydawałoby się, że można wpłacić sprzedawcy drugą ratę i czekać na upragniony plastik. Niestety jest jeden haczyk: Strona nie wyświetla na kogo jest wystawiony dany dokument! Pytacie jak sprawdzić czy prawo jazdy jest w bazie danych? Znajomy Ukrainiec może poprosić napotkanego na mieście policjanta by ten, za drobną opłatą, wrzucił numer twojego nowego prawka „na bęben”. Można też skorzystać z usług ukraińskiej agencji detektywistycznej. Cena usługi to od 50 do 60 dolarów amerykańskich. Szybko okaże się, że dokument o podanym identyfikatorze należy do przypadkowego kierowcy, który po prostu zdał egzamin mniej więcej wtedy, kiedy dobiłeś targu z tajemniczym sprzedawcą. Otóż sprzedawca nie uzyskuje za Ciebie numeru INN, karty pobytu, ani zaświadczenia o ukończeniu szkoły jazdy. Nie wysyła na egzamin podającej się za Ciebie osoby. Wszystkie dokumenty, których zdjęcia wysyła, łącznie z plastikowym prawem jazdy, są podrobione tylko na potrzeby zdjęć, dla uwiarygodnienia całego procesu. O ile w ogóle można kupić prawo jazdy na Ukrainie, to nie za 2000 zł lecz kwotę dużo wyższą, za którą nieuczciwym egzaminatorom opłacałoby się nadstawiać karku.