egzamin na motocyklowe prawo jazdy
Fot. Maciej Czarniak/Trojmiasto.pl

Zajmowanie się czymś innym podczas prowadzenia pojazdu, to stwarzanie ryzyka na drodze. Tymczasem w Polsce od dekad podczas egzaminu na prawo jazdy motocyklowe, egzaminator jedzie samochodem za kursantem i jednocześnie wymyśla zadania na drodze oraz je ocenia. Resort postanowił z tym skończyć i przygotował nowelizację. Zaatakowali ją – co szokujące – dyrektorzy ośrodków, które prowadzą egzaminy.

Podczas tych państwowych egzaminów kursant wsiada na motorower czy motocykl, a za nim w samochodzie wyjeżdża egzaminator. Prawo pozwala, by egzaminator sam prowadził pojazd. Mamy więc na drodze człowieka, który jedzie przez miasto, a zajmować musi się nie tylko kierowaniem i obserwowaniem ruchu drogowego – on sporo uwagi musi poświęcać na rozmowy z kursantem (przez zestaw) oraz wymyślaniu dla niego zadań egzaminacyjnych, ocenianiu ich wykonania czy reagowaniu na nieortodoksyjne zachowania niektórych kursantów.

Nowelizacja: egzaminator ma jechać jako pasażer

Po wielu latach zostało to w końcu dostrzeżone. Ministerstwo Infrastruktury przygotowało nowelizację. W rozporządzeniu w sprawie egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez egzaminatorów oraz wzorów dokumentów stosowanych w tych sprawach dodano zapisy, które przy takich egzaminach zmuszą wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego, by pojazd prowadziła inna osoba niż egzaminator, a ten oceniał egzamin z siedzenia pasażera.

Dyrektorzy WORD-ów atakują zmianę

Ta zmiana nie spodobała się dyrektorom ośrodków, w których prowadzone są w Polsce egzaminy na prawo jazdy. Jak ustalił portal brd24.pl, przedstawiciele Krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego spotkali się z przedstawicielami resortu infrastruktury podczas niedawnych obchodów Międzynarodowego Dnia Ofiar Wypadków Drogowych w Zabawie koło Tarnowa. Tam przedstawicielom Departamentu Transportu Drogowego wyrazić mieli swoje niezadowolenie z projektowanej zmiany.

Według nieoficjalnych informacji Krajowe Stowarzyszenie Dyrektorów WORD przygotowuje specjalne pismo do resortu, w który postulować będzie wycofanie się z tej zmiany.

Dlaczego dyrektorzy WORD, którzy wśród obowiązków maja dbanie o bezpieczeństwo ruchu drogowego, atakują zmianę, która pozwoli bezpieczniej prowadzić egzaminy? Powód wydaje się jasny – przed bezpieczeństwo kursantów i egzaminatorów przedkładają pieniądze. Trzeba będzie zapłacić dodatkowej osobie prowadzącej pojazd egzaminatora na egzaminach na kategorie A i AM. Pozostaje mieć nadzieję, że resort infrastruktury nie ugnie się przed tą presją.

źródło: brd24.pl
autor: Łukasz Zboralski