W pytaniach na państwowym egzaminie umieszczono reklamy firm.

Marszałek województwa mazowieckiego interweniował u ministra infrastruktury w związku z bałaganem z wprowadzaniem w styczniu nowych pytań na egzamin na prawo jazdy. Z informacji, do której dotarł brd24.pl, wynika m.in. że na pytaniach zatwierdzonych w ministerstwie reklamowano logotypami zewnętrzne firmy związane z branżą szkoleniową.

Stanowisko do zdawania egzaminów teoretycznych
Stanowisko do zdawania egzaminów teoretycznych Źródło: word.radom.pl

Z informacji, do których dotarł portal brd24.pl wynika, że jest poważny problem – znany od lat – nie tylko z merytoryką pytań na prawo jazdy przygotowywanych przez specjalną komisję w Ministerstwie Infrastruktury, ale też z wpychaniem prywatnych interesów firm do państwowego systemu egzaminowania. Interweniował w tej sprawie pisemnie u ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka marszałek województwa Adam Struzik. Dotarliśmy do kopii tego pisma.

Bałagan z nowymi pytaniami

Z interwencji marszałka województwa mazowieckiego, do której dotarł portal brd24.pl wynika, że wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego, które prowadzą państwowe egzaminy na prawo jazdy, poinformowano, iż 11 i 12 stycznia 2021 r. pojawiły się w bazie nowe pytania na egzamin teoretyczny. Taką informację przekazała im PWPW S.A., która w Polsce zarządza systemem egzaminowania – to do PWPW ministerstwo przekazuje pytania do umieszczenia w bazie.

Mimo tego komunikatu – jak wytknął marszałek – WORD-y nie dowiedziały się, jakie nowe pytania zostały dodane do bazy. W dodatku pojawiła się inna ich liczba niż deklarowano. W portalu SI WORD egzaminatorzy zobaczyli wymienione symbole bloków pytań oraz odpowiadające im liczby pytań. Jednak „w wielu blokach nie zostały odnalezione żadne nowe pytania mimo informacji o ich zamieszczeniu. W innych blokach nowe pytania były, ale w ilościach znacznie mniejszych od deklarowanych we wspomnianej informacji”.

Dlaczego istotne, by WORD-y wiedziały o tym, jakie nowe pytania się pojawiają? Bo – jak zauważa marszałek – od 2013 r. jest problem m.in. z merytoryką. Pytania egzaminacyjne przygotowane w Ministerstwie Infrastruktury bywały tak wadliwe, że dochodziło do unieważnień egzaminów.

„(…) przypominam, że w maju 2013 r. zmuszony zostałem do podjęcia decyzji o zawieszeniu egzaminów w zakresie pozwolenia na kierowanie tramwajem z uwagi na rażące błędy w pytaniach stosowanych podczas części teoretycznej egzaminu. Byłem także kilkukrotnie zmuszony do unieważnienia egzaminu teoretycznego w zakresie innych kategorii prawa jazd ponieważ pytania egzaminacyjne zawierały oczywiste błędy. Z tego względu WORD-y poniosły straty wizerunkowe i finansowe”

– napisał ministrowi marszałek Struzik.

Takie zachowanie Ministerstwa Infrastruktury – ukrywanie informacji o tym, jakie nowe pytania dochodzą do systemu – każe więc postawić pytanie o to, czy w ten sposób nie próbuje się ukryć miernej jakości pytań, z którymi potem zmagają się Polacy próbujący uzyskać uprawnienia do kierowania pojazdami.

Może mieć to wpływ nie tylko na to, że wiele osób przez złe pytania nie zda egzaminu, ale i na bezpieczeństwo na drogach. „Obecna sytuacja nie tylko może doprowadzić do wzrostu liczby skarg na sposób przeprowadzania egzaminu teoretycznego ale co gorsza uniemożliwia kształtowanie świadomych i odpowiedzialnych postaw uczestników ruchu drogowego. W mojej ocenie wzbudza to nieufność społeczną i hamuje proces poprawy bezpieczeństwa” – ostrzegł ministra Adamczyka marszałek Adam Struzik.

Skandal z reklamami w pytaniach

To jednak nie największy problem, który wyszedł na jaw. Okazało się, że na pytaniach na prawo jazdy używanych na państwowym egzaminie ktoś pozwolił umieścić logotypy firm i osób zewnętrznych związanych m.in. z branżą szkolenia przyszłych kierowców. Zdającym egzamin państwowy ktoś pokazywał więc reklamy na pytaniach zatwierdzonych przez ministra infrastruktury.

„W mojej ocenie wątpliwość budzi również umieszczanie na pytaniach zatwierdzonych przez Pana Ministra logo podmiotów zewnętrznych lub osób prywatnych (także związanych ze szkoleniem kandydatów na kierowców), które je dostarczają. Umieszczanie logo takich podmiotów może podważać bezstronność instytucji egzaminu państwowego oraz sprawiać wrażenie prowadzenia działań reklamowych lub promocyjnych przez wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego podczas egzaminu. W konsekwencji powyższa sytuacja sugerować może osobom egzaminowanym powiązania ośrodków egzaminacyjnych z podmiotami prywatnymi, a tym samym poddawać pod wątpliwość uczciwość i rzetelność samego egzaminu”

– napisał marszałek Struzik.

W Ministerstwie Infrastruktury opracowaniem i recenzją pytań zajmuje się specjalna Komisja do spraw weryfikacji i rekomendacji pytań egzaminacyjnych. Nadzorowana jest przez Departament Transportu Drogowego w resorcie infrastruktury.
Niedawno ujawniliśmy w portalu brd24.pl że członkowie tej komisji latami zarabiają niemałe pieniądze. Na przykład w roku 2017 członkowie komisji w resorcie zarobili w sumie 449 862 zł, a w roku 2019 – 113 752 zł. Ministerstwo Infrastruktury odmówiło nam podania nazwisk osób zarabiających na układaniu i recenzowaniu pytań na prawo jazdy, choć komisja jest oficjalnie powołanym organem w strukturach resortu.

Marszałek Struzik w delikatny sposób zasugerował ministrowi Adamczykowi, że coś z tą komisją powinien zrobić. „W świetle powyższego zasadne wydaje się rozważenie oceny efektywności działania i ewentualne wzmocnienie merytoryczne Komisji do spraw weryfikacji i rekomendacji pytań egzaminacyjnych” – napisał w kontekście jakości pytań egzaminacyjnych na prawo jazdy trafiających do państwowej bazy.

Kto pozwolił umieścić logotypy prywatnych podmiotów w pytaniach na państwowy egzamin na prawo jazdy? Kto zdecydował o tym, żeby egzaminatorzy, szkoleniowcy i kursanci nie mogli wiedzieć, jakie nowe pytania czekają ich od stycznia na egzaminie? Zapytaliśmy Ministerstwo Infrastruktury. Na odpowiedzi czekamy.

źródło: brd24.pl
autor: Łukasz Zboralski